piątek, 12 czerwca 2015

Pożegnanie z Violettą


Już 12 czerwca wyemitowany zostanie finałowy odcinek serialu "Violetta". Z tej okazji chce zaprosić Was na specjalnie przygotowany przeze mnie post. Mam nadzieję, że się Wam spodoba! 



W tym poście chciałabym opisać Wam moja historie z Violettą oraz jak wyglądało moje życie wraz z tym hitem. 
O premierze Violetty dowiedziałam się z zapowiedzi emitowanych na Disney Channel. Początkowo uznałam że ten serial mnie nie zachwyci. Ale tak sadze przy każdej premierze. Pamiętam że któregoś dnia w telewizji leciała akurat "Violetta". Nie miałam co oglądać wiec zdecydowałam się zerknąć na tą nowość. I od samego początku zakochałam się. To było coś niesamowitego. Pamiętajcie, że prawdziwym fanem nie trzeba być od początku. Ważne żeby było się nim do końca. Od tego momentu Violetta stała się moim codziennym rytuałem. Zaległe odcinki nadrobiłam z prędkością światła i teraz każdego dnia wyczekiwałam na kolejny odcinek. Violetta od zawsze była uznawana za serial dla małych dzieci.  Pamiętam że gdy byłam w 6 klasie podstawówki ukrywałam że oglądam Violettę. W gimnazjum nie wytrzymałam dużej i przestałam się z tym kryć. Wtedy wiele osób zaczęło obrażać mnie. Pamiętam te hejty które słyszałam każdego dnia. Wtedy żałowałam że w ogóle się odezwałam. Po pewnym czasie jednak coraz mniej przejmowałam się tym co ludzie mówią. Stawałam się silniejsza  i bardziej odporna na krytykę.



Dzięki temu postanowiłam założyć blog. Chciałam mieć miejsce gdzie będę mogła dzielić się moimi zainteresowaniami. I tak się o to stało. 14 marca 2014 roku założyłam blog. Prowadzę go do dziś i jestem dumna z tego co robię. Moi ostatni rok z blogiem był bardzo intensywny. Udało mi się nawiązać kilka współpracy które jeszcze bardziej motywowały mnie do pracy. Moja praca została w końcu wynagrodzona. Zostałam zaproszona na konferencje prasową z obsadą serialu. Ten dzień był naprawdę wspaniały. Po tym czasie jednak wszystko zaczęło się sypać. Statystyki zaczęły drastycznie spadać w dół co nas coraz bardziej zniechęcało do pracy. Ostatnie miesiące były trudne.  Posty pojawiały się bardzo rzadko za co chcemy Was przeprosić. I teraz pisząc ten post ze łzami w oczach nie wiem co dalej. Chce przypomnieć że koniec Violetty nie oznacza końca bloga. Kiedy nadszedł kryzys na blogu zastanawiałam się nad zamknięciem go. Dlatego dziś chce Wam oznajmić że tego nie zrobię. Walczę dalej. Blogowanie to moja pasja i nie chce tego zaprzepaścić. Będę starała się dalej prowadzić blog jak najlepiej potrafię. Obiecuje. 
Dzięki Violetcie poznałam przyjaciół na całe życie. Dla mnie Violetta to coś więcej niż serial, to cześć mojego życia która pomogła mi w wielu momentach. Jestem dumna z bycia V-lovers, czuje się dumna z rodziny jaką tworzymy. Nie wiem co będzie dalej, czas pokaże. Ciężko wyobrazić mi sobie życie bez Violetty, bez codziennego przeżywania emocji razem z bohaterami. Jestem szczęśliwa że jestem tu i teraz. Blog nauczył mnie wiele cennych rzeczy. Jest dla mnie bardzo ważny. Cieszę się, że go założyłam, że spotkałam swoich idoli, że po prostu spełniłam swoje marzenia. Dzisiejsze pożegnanie zapewne będzie trudne dla wielu fanów. Dla mnie także. Pamiętajcie, że my nie mówimy 'żegnaj' tylko 'do zobaczenia'! Do zobaczenia wkrótce! To nie może być pożegnanie bo jak mówi piosenka "Esto no puede terminar", TO NIE MOŻE SIĘ SKOŃCZYĆ!

 

Serial dobiega końca, ale historia aktorów oraz fanów trwa nadal. Pamiętnik Violetty dobiega końca, ale my możemy kontynuować tą historie wspólnie. Bo możemy robić to co chcemy i możemy być kimkolwiek chcemy. Wszystko jest możliwe! Marzenia są bodźcem które napędzają nasze życie. Bo bez marzeń nie ma życia. Każdy ma marzenia i ma prawo je spełniać jak każdy. 
W tym momencie chce posłużyć się cytatem Violetty który zapadł mi najbardziej w pamięć: "Każde ryzyko jest krokiem ku przeznaczeniu". I to jest teraz motto. Ja ryzykuje. Podjęłam ryzyko dalszego prowadzenia bloga. Co. Tego wyniknie? Zobaczymy wkrótce!



Sadze że każdy fan będzie tęsknił za Violettą. Violetta to serial pełen muzyki, miłości i przyjaźni. Podczas wspólnych 3 lat razem przechodziliśmy przez wszystkie momenty. Każdy bohater miał swoje życiowe zawirowania. To nieuniknione, ale dopiero finałowe odcinki pokazują nam co stanie się z bohaterami.  Czy każdy odnajdzie swoje powołanie i miłość? Przekonamy sie podczas finałowego odcinka Violetty. Nie chce opisywać całego serialu, bo kazdy fan zna tą historie doskonale. Każdy wie jaka była ta droga bohaterów. 


JAK PODOBA WAM SIĘ TAKI POST? BĘDZIECIE OGLĄDAĆ FINAŁ VIOLETTY?

2 komentarze:

  1. Ja na początku też uznałam że ten serial mnie nie zachwyci ale jak zobaczyłam jeden odcinek który akurat leciał w tv i zakochałam się w tym serialu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Post jest świetny :). Przez finał Vilu od wczoraj płaczę :'(

      Usuń