środa, 9 grudnia 2015

[Recenzja] "Cała reszta nie ma znaczenia"

Nie da się ukryć, że obsada serialu "Violetta" weszła w trans pisania książek. Już aż cztery osoby wydały swoje książki, a prawdopodbnie na tym nie koniec. W kwietniu tego roku swoją książkę wydała Lodovica Comello, czyli Francesca z serialu "Violetta". Artystka bardzo ciężko pracuje na swoje nazwisko, a wydanie książki było jednym z kroków które chciała wykonać podczas swojej kariery. Co znajdziemy w jej książce? O czym jest?



TYTUŁ ORYGINALNY: TUTTO IL RESTO NO CONTA
WYDAWNICTWO: REBIS
LICZBA STRON: 228
CENA: około 35 zł
DATA PREMIERY: 12 maja 2015

Lodo swoją pierwszą książkę nazwała tak samo jak singiel promujący jej drugą płytę "Mariposa" czyli "Tutto il resto no conta". To wydanie jest pamiętnikiem Lodo opowiadającym o jej życiu. Autorka opisuje nam jak wygląda jej dzień, co czuje i co myśli. Pierwszy wpis zaczyna się 5 marca a kończy 27 października. Podczas tych miesięcy mamy okazję zobaczyć jak wygląda życie dziewczyny w obcym kraju jakim jest Argentyna oraz jak wyglądają jej relacje z rodziną kiedy dzieli ich ocean.


W środku znalazło się mnóstwo nie publikowanych wcześniej zdjęć, które obejmują jej dzieciństwo, początki kariery a także obecne życie.
Książka jest bardzo naturalna, sposób w jaki jest napisana oddaje mi cały charakter Lodo. Od zawsze wyobrażałam sobie, że Lodovica właśnie taka jest. Naturalna i szalona! Czytając tą książkę mogłam poznać Lodo bardziej i dzięki temu poczułam się że poznaje ją od nowa. Wspaniałe uczucie!




Tą książkę nazwać możemy prezentem od Lodo, ponieważ w Polsce pojawiła się ona zaraz po premierze we Włoszech. A do tej pory nie ukazało się żadne inne tłumaczenie, tak więc książkę można dostać tylko we Włoszech oraz w Polsce. Wspaniały powód do dumy, prawda? :)


Według mnie książka jest strzałem w dziesiątkę! Pokochałam ją od okładki aż po sam koniec. 100% naturalności i prawdy. Lodovica opisała wszystko szczerze dzięki czemu fani mogą poznać ją jeszcze lepiej. Bardzo spodobały mi się też zdjęcia, które umieszczono w książce. Wiele z nich  nie było wcześniej publikowanych więc oglądając je mogliśmy poznać życie Lodo o wiele bardziej. Chyba nikt nie chciałby, żeby w książce znalazły się tylko zdjęcia które opanowały internet, prawda? To nic ciekawego oglądać te same zdjęcia kilka razy.

A ty masz już  pamiętnik Lodo? Podziel się swoją opinią...

wtorek, 8 grudnia 2015

Recenzja Tsum Tsum + moja kolekcja

Te urocze maskotki zawładnęły światem. Początkowo sprzedawane były tylko i wyłącznie w Japonii. A teraz? Możemy je znaleźć w wielu krajach Europy a także w Stanach Zjednoczonych. Rozgłos w Europie dał im udział w międzynarodowej trasie Violetta Live. Obsada serialu pokochała je, ja tak samo. A jakie są te maskotki naprawdę? Przekonajmy się...




Tsum Tsum występują w trzech rozmiarach (najmniejszy: 5x9x6, średni: 13x31x16, duży: 30x48x28). Ostatnio w Wielkiej Brytanii wprowadzono do sprzedaży ogromnego Tsum Tsuma, który służyć może jako pufa do siedzenia.
Generalnie maskotki dostępne są w postaci przeróżnych bohaterów Disneya. Co miesiąc do sprzedaży wprowadzane się nowe kolekcje tematyczne.

Porównanie wielkości najmniejszego Tsum Tsuma do mojej ręki.

Moi bracia są dosłownie zakochani w tych maskotkach. Nie ma dnia, żeby się nimi nie bawili. Ja także jestem ich wielką fanką. Uważam, że są bardzo urocze i idealne dla osób w każdym wieku.

Koszt Tsum Tsumów w Wielkiej Brytanii to: najmniejszy 3 funty, średni 10 funtów i największy 20 funtów. Cena jest dosyć rozsądna jak za tak popularne zabawki. Myślę, że warto wydać te pieniądze jeśli naprawdę podobają nam się te maskotki. Co do wykonania to nie mam żadnych zastrzeżeń. Wszystko wspaniale jak to zawsze jest w wypadku zabawek z Disney Store. :)


W mojej kolekcji znajdują się teraz cztery Tsum Tsumy (Daisy, Pepe Dziobak, Spider Man oraz Stitch. Razem z braćmi planujemy powiększyć kolekcję o jak najwięcej maskotek. Aktualnie przymierzamy się do zakupu największego Tsum Tsuma, jednak ciągle nie możemy zdecydować którego chcemy, :)

Słyszeliście o tych maskotkach? A może macie jakąś w swojej kolekcji?